środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział IX


ALICE


Odwróciłam się gwałtownie i przed sobą zauważyłam wysokiego brązowowłosego chłopaka z zielonymi oczni , w których odbijała się tafla wody. Harry tylko co on tu robi po co przyszedł. Byłam wystraszona.. w sumie to mało powiedziane. Strach zawładną moim ciałem.Otworzyłam usta aby wypowiedzieć jakiekolwiek słowo, lecz nie byłam w stanie. Po prostu gapiłam się na niego nie mogąc się ruszyć. On za to za to z wyrazem triumfu na twarzy zaczął się niebezpiecznie do mnie zbliżać.
-Co.. Co ty tu robisz?- wybąkałam
-Myślałem, że chcesz się zabawić- uśmiechną się zadziornie. Podszedł bliżej i obił mnie w pasie, przez co było czuć od niego nieprzyjemną woń alkoholu.
-Harry jesteś pijany..
-Niee- powiedział łamiącym się głosem
-Coś ty z sobą zrobił?? Ile wypiłeś?
-Nic.. no może jednego głębszego albo dwa..- zaczął gorączkowo myśleć..
-I co ja mam z tobą zrobić- strach z mojego ciała jak by uciekł, zginął,znikną..
-Mam pomysł jużci mówiłem - przybliżył się i ewidentnie chciał mnie objąć, lecz w porę się odsunęłam.
-Chodź idziemy przecież cię tak tu nie zostawię- chwyciłam go w psie i pociągnęłam w stronę drogi chwyciłam jeszcze mojego konia za uzdę i ruszyliśmy, co nie było łatwą rzeczą. Nie wiem jak on tu się za mną dowlókł, lecz po tym co teraz prezentuje to będziemy zaraz razem leżeć na mchu..
Kiedy po męczącej podróży dobrnęliśmy na miejsce usadowiłam chłopaka na trawie i jeszcze raz zmierzyłam go surowym wzrokiem z czego wo gule nie zdawał sobie sprawy tylko głupio uśmiechał się pod nosem.
-Masz telefon?
-Mam - odpowiedział z drobnymi problemami
-Daj!
-Nie sama weź- uniósł teatralnie brwi i pokazał na swoją kieszeń
-Oj Hazz jak wytrzeźwiejesz i dowiesz się coś ty narobił to kopara ci opadnie- wybąkałam pod nosem. Wyciągnęłam jakoś ten telefon i postanowiłam wykonać jeden telefon..
-Harry!! Idioto oszalałeś jest 1 w nocy niektórzy śpią!!- no to miłe powitanie..
-To nie Hazz tylko ja Ali
-Alice co ty robisz coś się stało dlaczego dzwonisz z jego telefonu??- pytania wypadały z jego ust niczym wartki potok
-Wszystko w porządku, tylko nie wzięłam telefonu i nie miałam jak zadzwonić. Widzisz Lu bo jest mały problem z twoim kolego.- powiedziałam troszkę poirytowana sytuacją..
-A mianowicie- usłyszałam jak westchną.
-Nie wiem co mam powiedzieć o chłopaku który siedzi na trawie wyrwa trawę i się z tego śmieje jak idiota a do tego jest nawalony w trzy dupy..
-Gdzie jesteście?
-Na rozjeździe tam niedaleko mojego domu wiesz gdzie??
-Taa już wstaje zaraz będę.
-Ok czekam- usłyszałam już tylko dłuższe dźwięki informujące o zakończeniu połączenia
Usiadłam niedaleko loczka, który postanowił odpłynąć i położył się na trawie. Ja za to obielam rękami kolana i podkurczyłam pod brodę. O konia się nie martwiłam, bo zapewne już wrócił od kąd tutaj doszliśmy. Siedziałam i rozmyślałam nad moim beznadziejnym życiu patrząc w gwiazdy z nadzieją, że chodź ten jeden jedyny raz ujrzę tam zamiast lecącego samolotu spadająca gwiazdę, która je odmieni. Chwilę wytchnienia przerwał mi jadący samochód, święcący na moją twarz. Wstałam i podeszłam do już zgaszonego auta, kiedy wyłonił się z niego Tommo.
-Hej- powiedziałam nieśmiało
-Cześć- odpowiedział troszkę zaspanym głosem .
-Harry jest tam - pokazałam na loczka. Niebieskooki podszedł do niego pokiwał głową z dezaprobatą i podniósł chłopaka jak by nigdy nic.I wsadził go na tynie siedzenie samochodu zamykając przy tym drzwi.
-A ty nie idziesz do domu?
-Nie wiem czy to dobry pomysł rodzice wiedzą, że byłam u ciebie i o ty, że wiem o adopcji.- zwiesiłam głowę
-Ej nie rozklejaj mi się tu chodź pojedziemy do mnie..
-Nie mogę Lu- spojrzałam na chłopaka
-Dlaczego?
-Twoi rodzice..
-Nie ma ich w domu. Chodź spokojnie jesteś przemarznięta zaufaj mi hmm?- wyciągną rękę w moim kierunku, którą powoli chwyciłam
-Ufam ci Lu jak nikomu innemu proszę nie zrób nic abym straciła i do ciebie zaufanie.- wypowiedziałam to wszystko przez łzy wywołane nadmiarem emocji z dzisiejszego dnia.
-Oj chodź tu- rozłożył ręce, a ja wtuliłam się w niego niczym w pluszowego misia.Gładził mnie po plecach i pocałował w głowę mówiąc, że wszystko będzie dobrze.
-Już nic nie będzie tak jak dawniej.
-Ale zawsze może być lepiej.. - uśmiechnął się co i u mnie wywołało delikatny uśmiech przez łzy.-Nie myśl, że cię tak zostawię z tym wszystkim w końcu jestem twoim starszym bratem. Zaśmiał się.. No nie płacz już bo będę miał całą koszulkę mokrą.- Powiedział z udawaną złością w głosie- a teraz wsiadaj. Otworzył mi drzwi od strony pasażera. Następnie sam zasiadł za kierownicą. Kiedy zajechaliśmy pod jego dom wszędzie było ciemno, co rzeczywiście mówiło o tym, że jego rodziców nie ma w domu. Wnieśliśmy Hazze do domu i położyliśmy w pokoju gościnnym, a rodzicom napisaliśmy oczywiście z jego telefonu, że nie wróci na noc bo robią projekt z Louisem.
Następnie sama poszłam się ogarnąć do łazienki i przebrać w podarowany mi T-shert. Wyszłam z łazienki wprost do pokoju mojego brata hah jak to brzmi...Leżał już na łózko urany jedynie, w krótkie zapewne miały służyć jako piżama.. Położyłam się obok niego w końcu to mój brat i zasnęłam..



Przepraszam, że przez tyle czasu nie dodawałam..
I ten wyszedł taki badziewny i krótki...
Nie wiem co mam jeszcze napisać..
Komentujcie bo nie wiem ilu was to czyta
mamy straszne wyniki i nie wiemy czy nie zawiesić bloga..




5 komentarzy:

  1. NIE ZAWIESZAJ !!! błagam *klęczy na kolanach, szlochając* krótkie ale ciekawe :) Hazza normalnie brak słów ! (te dzieci w dzisiejszych czasach są takie nieodpowiedzialne ;p) czekam na nn mam nadzieję że bd szybko ;) całuski i weny ;* Nella

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ;D
    Podoba mi sie
    Życzę weny.
    Pozdrawiam Bella♥

    Ps. Nie zawieszaj, nie poddawaj sie tak szybko. ;*

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nooo nie zawieszaj bloga,ponieważ dzieje się coraz więcej akcji :)
    Masz talent w pisaniu i Ci to bardzo i to bardzo dobrze wychodzi i umiesz to wykorzystać :)
    Prosze Cię jeszcze raz nie zawieszaj bloga !
    Mam nadzieję że nie zanudziłam na śmierć tym komentarzem ;))
    Powodzenia ♥ ! xoxox

    OdpowiedzUsuń
  4. BOSKI!
    Błagam, nie zawieszaj bloga :(
    Czekan na next ;*
    Megan <3

    OdpowiedzUsuń